Wywiad z osobowością wolontariacką | Wolontariat to samoświadomość

Rozmowa z Anną Piasecką – Szymankiewicz koordynatorką Szkolnego Koła Wolontariatu w VII Liceum Ogólnokształcącym im. K.K. Baczyńskiego w Szczecinie i Laureatką Konkursu Barwy Wolontariatu na Pomorzu Zachodnim w 2022 roku.

Dlaczego wolontariat?

To jest trochę skomplikowana historia, bo kiedy zaczęłam pracę w szkole dostałam bardzo trudne wychowawstwo. W zasadzie nie wiedziałam jaki znaleźć sposób, żeby zintegrować grupę, która źle ze sobą funkcjonowała. I wtedy natknęłam się na ogłoszenie Stowarzyszenia POLITES o szkoleniu dla koordynatorów wolontariatu. To był program „Aktywni żyją ciekawiej”. Lata temu… I tak nawet nie do końca wiedząc w co się angażuję pojechałam na to szkolenie. I wtedy dałam się wciągnąć, bo to szkolenie było fantastyczne, poznałam tylu fantastycznych ludzi, którzy pokazali mi, że to jest ta droga, którą także ja jako wychowawca, jako pedagog chciałabym pójść. Wróciłam stamtąd z różnymi pomysłami, które przedstawiłam tej mojej klasie i oni w zasadzie dali mi taki sygnał, że to jest to, że oni też na coś takiego czekali. I to się zaczęło tak bardzo intensywnie: „Szlachetna Paczka” dla 30 rodzin, wolontariat w Zachodniopomorskim hospicjum dla dzieci oraz w jednej ze szczecińskich świetlic środowiskowych… Te pierwsze lata, pierwsze kroki w wolontariacie pokazały mi, że jest to działanie, które przynosi przeróżne korzyści i mi samej i młodzieży. To właśnie oni ciągle mnie inspirowali, żeby szukać dla nich przestrzeni do działania. Te akcje trwały przez kilka lat, aż uczniowie nie skończyli szkoły, ale z tego co wiem, niektórzy z nich zarażeni ideą kontynuują takie działania na studiach. Teraz staram się tylko coś inicjować, bo mam taką filozofię, że chcę, żeby jak najwięcej rzeczy było w rękach młodzieży. Po tylu latach mam wrażenie, że teraz stoję trochę z boku. Rzucam czasem pomysły, nawiązuję kontakty, bo z tym może być im trochę trudno, ale resztę pozostawiam im.

Kim jest wolontariusz?

Wolontariuszem może być każdy. Mam takie doświadczenie, że może nim być także osoba, która ma problemy w nauce i nie może w środowisku szkolnym osiągnąć sukcesu… a okazuje się, że może się sprawdzić w czymś innym i to dodaje skrzydeł. Wolontariuszem może być też ten, kto na początku się w tej roli nie widzi, ale patrzy na innych, że daje im to radość i satysfakcję i z czasem odnajduje w tym także i siebie. Jest to kwestia określenia swoich oczekiwań i swoich możliwości, bo na przykład często ludzie myślą, że zawsze są to działania, które wymagają kontaktu z innymi, a nie jest to coś z czym czują się dobrze. Osoby, które są nieśmiałe czują, że dla nich tej przestrzeni nie będzie. Tymczasem się okazuje, że można też robić inne rzeczy i ten bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem nie jest potrzebny. Myślę, że sporo zależy też od odporności danej osoby. Teraz, po trzyletnim czasie pandemii, widzę, że uczniowie są dużo bardziej wrażliwi na niepowodzenia. Mogą się zniechęcić, kiedy coś nie wychodzi., kiedy jest trudno, kiedy trzeba się z czymś mierzyć Smuci ich to i frustruje. A wolontariat ma różne barwy i nie zawsze są to jasne kolory. Szkoła niestety nie zawsze jest przyjaznym miejscem do takich działań. Jest duże obciążenie nauką, przeładowany program, bardzo dużo obowiązków, że czasami ci chętni do bycia wolontariuszem przytłoczeni tą codziennością, tracą do niego entuzjazm. 

Co daje wolontariat?

Mnóstwo! Poczucie satysfakcji na różnych polach naszego życia. Może nas zmieniać, bo my jako wolontariusze musimy pracować również nad sobą, nad swoimi kompetencjami, rozwijać się w różnych dziedzinach. Wolontariat to przyjaciele, fajnie spędzony czas. Jest to też przestrzeń do zaistnienia dla tych, którzy w innych sferach zaistnieć nie mogli, a teraz mają coś, co daje im poczucie własnej wartości. Może to też być sposób na życie, działalność, bez której nie możemy sobie wyobrazić naszej codzienności. Myślę, że uczy też pokory. I jest też takim przyczynkiem do refleksji także na temat samego siebie. Patrząc na to co mi jako wolontariuszowi wychodzi, z czym się borykam. Konieczne jest takie realne rozpoznanie, ile czasu możemy poświęcić na wolontariat i odpowiedzialne podchodzenie do tych decyzji…przede wszystkim wolontariat uczy więc samoświadomości.

Wywiad przeprowadziła Kalina Kukiełko.

Zobacz również
Skip to content